Paczka jest od mojej BFF. Jakiś czas temu (bardzo dawno) poprosiłam ją o zakup Topu Rimmel Matte Finish, który niestety nie jest dostępny w Polsce. Za jakiś czas na pewno zrobię jego recenzję oraz porównanie z topem od MySecret. Chociaż już teraz mogę wam powiedzieć, że My Secret wypadł w tym porównaniu fatalnie.
Ponieważ tak długo czekałam na ten Top, otrzymałam coś extra. Dwa produkty z The Body Shop, które od razu skradły moje serce.
Pink Grapefruit Body Scrub-Gelee Pachnie niesamowicie, jakbym zmiksowała Grejpfrut i wpakowała go do pojemniczka. Nie ma żadnego sztucznego, chemicznego zapachu. Najprawdziwszy grejpfrut. Miałam ochotę go zjeść tak cudnie pachnie. Zużyje go na pewno bardzo szybko.
Born Lippy Fruity Lip Balms Zapakowane były w śliczne czerwone metalowe serduszko. Zanim zobaczyłam wytłoczony na wieczku napis The Body Shop to myślałam, że to pudrowe cukierki :) Przy otwieraniu paczki lekko zarysowałam serduszko co widać na fotkach.
Po otwarciu serduszka moim oczom ukazały się trzy balsamy do ust usadowione na plastikowej wkładce. Całość prezentowała się bardzo elegancko.
Każdy z balsamów jest o pojemności 10ml i znajduje się w małym słoiczku z odkręcana nakrętką (coś jak Carmex). Musze zaopatrzyć się w pędzelek, bo wydobywając balsam mam go pełno pod paznokciami.
Jest to mało higieniczne więc pędzelek musi być, o ile się nie ma krótkich paznokci.
Balsamiki oczywiści pachną niesamowicie i co 5sec je wącham. Nawilżają usta całkiem fajnie i są wydajne. Wydajność jest ich dużym plusem, bo przy takim niesamowitym zapachu będziecie smarować nimi usta co chwilę ;p
I jak Wam się podoba?
Takie prezenty to fajne otrzymywać. Co nie?
Pozdrawiam
Mroofa
aż mi się kwaśno w gębie zrobiło jak pisałaś o tym grejpfrucie xD
OdpowiedzUsuńwszystko kusi! Najbardziej te balsamy do ust :-)
OdpowiedzUsuńCuda :)
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do Liebster Blog.
Ciekawe zakupy;)
OdpowiedzUsuńTo są prezenty :)
Usuńte balsamy do ust są świetne, kiedyś miałam arbuzowy, to... tylko smarowałam usta i zlizywałam :D
OdpowiedzUsuńbardzo jestem ciekawa tego matującego topu!
ja tak samo jestem ciekawa tego topu i te balsamy też bym chętnie... zjadła haha ;) bp zapowiadają się pysznie ;)
OdpowiedzUsuńPozazdrościć! Czekamy na recenzje ;)
OdpowiedzUsuńScrub grejfrutowy musi być nieziemski! :)
OdpowiedzUsuńten top pewnie fajny, szkoda ze nie ma go w pl ;/
OdpowiedzUsuńa te balsamy do ust fajnie wygladaja ;]
To niesamowite ile daje sam wygląd produktów, niektórzy producenci powinni się dużo nauczyć :)
OdpowiedzUsuńbalsamy w serduszku wyglądają obłędnie. Świetne trio.
OdpowiedzUsuńJa niestety nie miałam jeszcze nic z body shopu nad czym ubolewam.
Super paczuszka i świetne gratisy niespodzianki ;) skradłyby i moje serce :)
OdpowiedzUsuń