Lakier Jacob's Protection jest to czarny lakier z drobinkami w kolorze zieleni, fioletu i niebieskiego. Niebieskich drobinek, a właściwie chabrowych jest najwięcej, dzięki czemu lakier ma taki niebieskawy blask. W mało słoneczne dni jest nieco matowy i bardziej czarny, nie widać za bardzo tego błysku, ale w sztucznym oświetleniu pokazuje swoje piękno. Bardzo mi odpowiada taki efekt, bo na co dzień nie muszę tak błyszczeć.
Szeroki dość gruby pędzelek niezbyt ułatwiał aplikację, bo był na końcu postrzępiony. Możliwe, że tylko ja trafiłam na taki egzemplarz i reszta użytkowników nie miała takich problemów. Sama konsystencja lakieru była dość gęsta, co jest typowe raczej w brokatowcach, nie sprawiała jednak żadnych problemów.
Zero smug i bąbelkowania, które to w przypadku regularnych lakierów Essence jest zmorą. Dwie cienkie warstwy wystarczyły do uzyskania idealnego krycia.
Kolejnym zarzutem jaki mam do tego lakieru jest jest opakowanie. Moja nakrętka jest felerna. Przekrzywia się w jedna stronę po dokręceniu, przez co mam wrażenie, że źle zamknęłam lakier. Strasznie frustrujące.
Gdyby nie to opakowanie i pędzelek z lakieru była bym w 100% zadowolona.
I jak Wam się podoba?
Pozdrawiam
Mroofa
Bardzo ładnie się mieni :)
OdpowiedzUsuńPięknie się mieni, intrygujący ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny jest!:)
OdpowiedzUsuńubolewam że nie mam jeszcze żadnego lakieru z tej serii...ale z innych Essence jestem w miarę zadowolona :)
OdpowiedzUsuńten kolor jest piękny,lubię granat :)
bardzo mi się podoba- szkoda, że nie jest już dostępny!
OdpowiedzUsuńFajny ;D
OdpowiedzUsuńkolor bardzo przyjemny. Fajne ma te drobinki w sobie :)
OdpowiedzUsuńteż go mam i bardzo lubię, trochę gęsty, ale to nic. no i ja też mam wystrzępiony pędzelek ;/
OdpowiedzUsuńwygląda ślicznie
Czyli jednak to niedopracowana sprawa z tym pędzelkiem. Szkoda
Usuńfajny ten lakier :)
OdpowiedzUsuńOd zawsze bardzo podobał mi się ten lakier i chętnie kupiłbym go, gdyby nie to, że lokalne Natury i Douglasy szafy Essence trzymają chyba wyłącznie dla regularnej serii kosmetyków. Jeśli już doleci do nich jakaś limitka, to stoi w nich kolejne pół roku, chociaż miałaby stać zupełnie pusta i przebrana, zostawią sama tekturę z grafiką i ekspozytorem. To jest dopiero frustrujące.
OdpowiedzUsuńJa też tak w jednej drogerii mam, ale ona chyba sama sobie to essence wprowadziła dlatego tak. Zawsze też w tej drogerii mam limitki zupełnie inne niż w Naturze.
UsuńW takim razie zazdroszczę. Mogę zapytać jaka to drogeria? :)
Usuń"Eden" podlega czy też współpracuje z 'Drogerie Polskie'.
UsuńDziękuję!
UsuńJa żałuję, że nie zwróciłam uwagi na te lakiery kiedy były dostępne, gdyż kolory są cudne, plus te delikatne błyszczące drobinki ach <3
OdpowiedzUsuńPosiadam 3 lakiery essence.. 2 z color&go wielką sympatią ich nie darzę nie chciałam już w ogóle kupować kolorówek z essence, ale może skuszę się na te limitowane edycje skoro mówisz, że jest między nimi różnica w jakości :)
No jest i to spora. Też tych color&go nie lubię. Żałuję, że je kupiłam.
UsuńŚwietny jest ten kolorek!
OdpowiedzUsuńCudownie się mieni!
bardzo ładny, oglądałam go, ale dałam sobie spokój, choć nawet nie żałuję :)
OdpowiedzUsuńFajnie wygląda:)
OdpowiedzUsuńmam go! a nalatałam się za nim... oj nalatałam :P śliczny ;)
OdpowiedzUsuńMasz śliczne pazurki i każdy lakier będzie na nich wyglądał cudnie :)
OdpowiedzUsuńchyba muszę zacząć inwestować w limitki essence skoro są takie dobre.
OdpowiedzUsuńbardzo lubię granaty:) a ten jest bardzo ładny :)
OdpowiedzUsuńPiękny ciemny granat;) Brakuje mi takiego, muszę się rozejrzeć za takim;)
OdpowiedzUsuń