Kolejny miniMAX. Mam nadzieję, że jeszcze Wam się nie znudziły, bo planuję obcykać całą moją kolekcję. Planuję częściej pokazywać na blogu z...

Eveline miniMax #411

By | 11/09/2016 13 comments
Kolejny miniMAX. Mam nadzieję, że jeszcze Wam się nie znudziły, bo planuję obcykać całą moją kolekcję. Planuję częściej pokazywać na blogu zwykłe lakiery. Od kiedy zaczęłam robić hybrydy całkowicie poszły w odstawkę. Robiąc porządki przeglądałam swoją kolekcję i jakoś tak ponownie zakochałam się w ich kolorkach.


Nie powiem żebym nie odzwyczaiła się od malowania lakierami. Oczekiwanie aż kolejna warstwa wyschnie trochę mnie denerwuje. Następną rzeczą o której zapominam jest fakt, że nie mogę od razu po pomalowaniu robić czegokolwiek. Niby pierdoła ale już 2 razy musiałam poprawiać mani, bo je popsułam. No i jeszcze rodzinka narzeka na zapach, który mi akurat absolutnie nie przeszkadza. Jakaś dziwna jestem, ale on podczas malowania paznokci mnie nawet uspokaja. Nie wiem może to jakiś efekt uboczny siedzenia za długo w tych oparach lakierowych :p

Eveline miniMax #411 to przepiękny holograficzny wrzos. Do pełnego krycia potrzebowałam 3 warstw. Co jeszcze bardziej utwierdziło mnie w przekonaniu, że krycie zależy od koloru. Im ciemniejszy tym mniej warstw potrzeba do pełnego krycia.

Po raz kolejny pozostawiłam lakier bez topu. Nie planuję nosić go długo więc nie potrzebuje dodatkowego utrwalenia.







A Wam jak się maluje paznokcie po długiej przerwie?




Nowszy post Starszy post Strona główna

13 komentarzy:

  1. Miałam kiedyś lakier z Eveline i z tego co pamiętam to był bardzo fajny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są bardzo fajne i nie wiem czemu ich tak niedoceniłm.

      Usuń
  2. Kolorek na prawdę śliczny ! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. kocham holo z eveline :) sa takie delikatne

    OdpowiedzUsuń
  4. Tez miałam ten lakier ale dziwnym trafem mi zniknął ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozumiem co czujesz, też musiałam na nowo się przyzwyczaić do klasycznych lakierów po hybrydach :D I mam tak samo, zapach lakieru bardzo dobrze na mnie działa ;) A kolor śliczny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli nie jestem jedyna, która tak reaguje na zapach :)

      Usuń
  6. prześliczny, pudrowy fiolet :) lubię takie kolorki !

    OdpowiedzUsuń
  7. Kolorek jest uroczy :) A może zapach lakieru to taki narkotyk dla kobiet? :D

    OdpowiedzUsuń

Wszystkie komentarze z linkami służące reklamie bloga, będą usuwane!
Za wszystkie inne serdecznie dziękuję :*